Przedsłowie

Chyba w głowie każdego, kto w swoim życiu przeczytał coś więcej niż program telewizyjny, czy skład chemiczny wybielacza walcząc w toalecie - niekoniecznie z brudem- rodzi się nagle idea stworzenia własnej, niepowtarzalnej historii. Oczywiście nie musi ona być niepowtarzalna, prawdę mówiąc, nie musi być nawet dobra. Tak czy siak, w mózg wwiercają się sylwetki bohaterów, dialogi, opisy, a kiedy funkcjonując w normalnym życiu, dopowiadasz sobie wstawki narratora – wiedz, że przepadłeś - jedynym sposobem odzyskania swojej podświadomości, jest przelanie tego na papier. No dobra, edytor tekstu.


Po słowie 


Linka nigdy pisać nie lubiła, pamięta jak w szkole cierpiała męki i katusze, gdy musiała wydziergać stronnicowe opowiadanie na temat lektury, której nawet nie przeczytała. Jednak, natura świata bywa przewrotna i złośliwy los obdarzył ją tzw. lekkim piórem, które jest w stanie udźwignąć w swych wątłych ramionach. No i zaczęła pisać. Choć nadal uważa, że interpunkcja to czarna magia...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sprzątajcie, a będzie wam dane

Samozagłada: krok pierwszy

Wielkie powroty: epizod 1 – Sanatorium