Kubek nietolerancji

Linka miała w życiu różne prace; szlachetnie urabiała się po łokcie i dostawała cellulitu od siedzenia za biurkiem, pracowała na dalekiej obczyźnie, jak i 10 minut od domu, przeprowadzała realizacje kontraktów na grube hajsy oraz liczyła ciasteczka z wróżbą. Wszystkie te prace miały różną specyfikę i jeden wspólny mianownik, który zdecydowanie lubi najbardziej – przerwę. Linka nadal usilnie poszukuje pracy, która składałaby się z samych płatnych przerw. W końcu jej ambicja, która jest na równi z asertywnością – ma zdecydowany deficyt cech osobowości na „a” – wyzwoliłaby się z okowów  lenistwa i niechybnie zostałaby pracownikiem miesiąca.


Przerwa.


 Siedząc i żując kanapki, Linka z niemałym ubawieniem oddała się rozmowie z Carycą na temat różnych przygód towarzyszących pracy w biurze obsługi klienta. Obśmiewały niefortunne przejęzyczenia, agresywnych klientów, patowe sytuacje i całą specyfikę pracy. W pewnym momencie Caryca mówi, że tego Linka nie pobije i z szelmowskim uśmiechem zaczęła snuć opowieść.


- pracowałam w firmie BandaZłodziei, był tam również dział foto i kiedyś dzwoni babeczka z pretensjami, dlaczego tak długo nie wykonujemy jej zamówienia. Okazuje się, że chodzi o kubek z nadrukiem. Podaje mi nazwisko, wchodzę po kliencie, otwieram plik z załącznikiem, patrzę – Caryca zawiesiła głos i po teatralnej przerwie dodała - a tam swastyka.


Cała herbata, którą akurat Linka miała w paszczy uroczo upstrzyła ścianę tworząc na niej impresjonistyczne wzory. Ciągle rechocząc i przecierając załzawione oczy podjęła niefrasobliwą próbę obrony.


- ej może chodziło jej o swastykę jak hinduski symbol równowagi i szczęścia? – zapytała rozbawiona, ścierając herbatę ze ściany.


- tja przesłała zdjęcie flagi III Rzeszy i zaczęła stękać, że nikt nie chce zrobić jej kubka, i czuje się dyskryminowana jako mniejszość.


Linka z impetem padła na podłogę i zaczęła wierzgać nogami ze śmiechu. Adolf pewnie się w grobie przewraca.

Komentarze

  1. Kolejny przykład na to, że ludzka głupota nie zna granic. A ludzkie wymagania czasem są naprawdę nie do spełnienia. Niech ona się cieszy, że nikt jej nie zgłosił za propagowanie takich symboli. Aż mi się ciśnie na usta słowo idiotka.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Idiotka" to i tak bardzo ładny eufemizm z Twojej strony. Kobieta była zdrowo pieprznięta. Ano Caryca postraszyła ją prokuraturą, więc w końcu dała spokój. Co nie zmienia faktu, że ironia sytuacyjna bardzo mnie rozbawiła :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja słyszałam, że ktoś zamówił kije bejsbolowe z nadrukiem symbolu Polski Walczącej, ale tu usługodawca nie widział problemu, niestety.
    Matka Boska swego czasu też bywała w klapie marynarki i na długopisie, a gdybyś widziała, na czym bywają inne święte obrazki...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dom, przedpokój, pokój, wielki rzeźbiony kredens a na nim głowa Hitlera. Takiego miałam klienta. Spytałam go kiedyś czy ma równo pod sufitem. Odrzekł ze to historia...z dumą, niestety. To było na jego ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tam - laska chciała do larpa w klimacie III Rzeszy, ale wstydziła się przyznać ;) W Malborku grali autentycznymi kubkami z wroną na dnie, porcelana z Allach jest rzadkością kolekcjonerską i na czarnym rynku kosztuje wiele, wiele hajsów - więc taka tam mała swastyczka ;) A może marzyła się jej gra jak z 'Allo, allo', ona zaś miała być Helgą ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. parskasz i plujesz - niebezpieczna kobita - dla otoczenia. jeśli każda rozmowa kończy się nieuchronnym remontem, to chyba lepiej zapraszać na spacery do parku...

    OdpowiedzUsuń
  7. A jak to jest z sierpem i młotem! Też nie wolno czy może wolno? Kubek z sierpem i młotem i kawa plujka... To chyba pasuje?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam kubek z sierpem i młotem. I z obliczem Lenina na rewersie :)
    Kawa smakuje normalnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. ewidentna, jawna dyskryminacja... ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niewiedza jest błogosławieństwem.
    W ogóle Polska to ciekawy kraj, mamy całkiem wysoką sprzedaż rzeczonych kijów i zerową piłek, cuda jakieś :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ano jego, teoretycznie może trzymać głowy w słojach z formaliną... Choć po głębszym zastanowieniu, chyba jednak nie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Pewnie w piwnicy trzyma obraz Madonny z wielkim cycem, a przedstawiając się mówi "dziń dybry" ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Może czas pomyśleć o kapokach dla moich rozmówców. Ciekawe gdzie Jarosław nabył swoje...

    OdpowiedzUsuń
  14. To ujdzie, koszulki z CCCP są dość powszechne, choć nie wiem dlaczego w sumie.

    OdpowiedzUsuń
  15. Na Ozyrysa dlaczego masz kubek z Leninem?!

    OdpowiedzUsuń
  16. Prawda? i gdzie ta słynna poprawność polityczna ja się pytam :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ozyrys nie miał z tym nic wspólnego...

    OdpowiedzUsuń
  18. Linka, jak to możliwe, że nie masz kubka z Leninem?! W jakiejś innej galaktyce żyjesz...

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo przepraszam - bo ja średniowieczna jestem - co to jest larp?

    OdpowiedzUsuń
  20. I jeszcze dziwisz się ludziom, którzy ja mają...

    OdpowiedzUsuń
  21. Hmmm to taki rodzaj inscenizacji, nie jak teatr bo nie jest dokładnie rozpisany na dialogi, czy didaskalia, ale na bazie scenariusza. Głównie ludzie jarający się grami i fantastyką się w to bawią. Średniowiecze pewnie jest częstą scenerią z przelatującymi smokami ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Gdyż poniewóż dlategóż Lenin to Lenin. Myślę, że argument jest wystarczający.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam dwa święte (to znaczy ulubione, nie są z Jezuskiem) kubki, żaden nie jest z Leninem, Stalinem, ani Adolfem. Tak wiem, jestem słaba.

    OdpowiedzUsuń
  24. Ozyrys byłby lepszy. Mogę Ci kupić kubek na imieniny.

    OdpowiedzUsuń
  25. No to teraz sobie uświadom, że w rekonstrukcjach biorą udział ludzie grający rolę hitlerowców dlatego, że BARDZO TEGO CHCĄ . Bywa, że facet o typowo polskim nazwisku wywala grube tysiące na mundury i oszpejowanie oraz trzęsie się z rozkoszy omawiając taktykę walki Waffen SS. Jeden głupi kubek w tym wypadku wydaje mi się niewinny :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ano już mi tłumaczyłaś te kwestię, której mój mały mózg nadal pojąć nie może. Jednak jestem troglodytą.

    OdpowiedzUsuń
  27. A ja sklerotyczką, bo tego nie pamiętam. Pora se sobie ginkgo biloba strzelić zamiast kawki ;)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ano, jak ktoś narzeka, że jest w dyskryminowanej mniejszości, dlatego, że ktoś mu nie chce kubka z nazistowskimi emblemami zrobić, to ma problem pojęciowy. Nazizm nie jest ani mniejszością narodową, ani religijną, czy rasą, to po prostu jedna z odmian nacjonalizmu, której odpieprzyło.
    Ciekawe, czy ktoś by zrobił kubek z nadrukiem z ISIS :P

    OdpowiedzUsuń
  29. Kup :) Pasowałby mi taki z F. Castro...Albo z Che Guevara... Myślałam co prawda o Hitlerze, ale chyba bym nie odważyła się kawy napić...

    OdpowiedzUsuń
  30. Bez problemu. Teraz za kasę można zrobić wszystko. Fakt, nie każdy będzie CHCIAŁ wykonać taki kubek.
    Problem nie leży w kubkach, czy też gaciach z durnymi nadrukami. Prawdziwe zło to odradzanie się chorych ideologii. Póki takie gadżety służą tylko do użytku prywatnego (kubek, fartuch kuchenny, majtki, skarpety) to nie mam nic przeciwko. W życiu jednak bym się nie zgodziła na założenie koszulki z podobnym nadrukiem.
    I dotyczy to też symboli katolickich. T-shirt z Matką Boską (można nabyć w Licheniu) to dla mnie... Eeech! Szkoda gadać :(

    OdpowiedzUsuń
  31. A może jej ten kubek był potrzebny, aby codziennie ze złością tę swastykę opluwać? :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Chciałam opisać parę historii związanych z czasami gdy obsługiwałam telefonicznie klientów, tak by tłum mógł zaśmiać się i z zawadiackim uśmiechem zacząć weekend.
    Zrezygnowałam, za dużo pisania. Chyba słusznie postrzegają mnie jako gadułę :D Opowiem Lince, niech w przyszłych czasach wykorzysta!

    OdpowiedzUsuń
  33. Nikt nie wspomniał o moim fumflu Putinie. Jak i Lenin, to i Putin!

    OdpowiedzUsuń
  34. Za mocno gazowana...

    OdpowiedzUsuń
  35. My tu gadu- gadu, ale przypomniałam sobie że też miałam przygodę ze swastyką w tle. W czasach, kiedy dinozaury jaja w ratuszu składały, pracowałam w maleńkim zakładzie sitodruku. Ten właśnie zakładzik jako jedyny na Pomorzu robił nadruki na torbach foliowych w małych nakładach.
    Któregoś dnia przyszedł właściciel sklepu z militariami.
    -Dzień Dobry. Chciałbym zamówić 200 reklamówek z połamanym krzyżem.
    Paręnaście minut trwało zanim zrozumiałam że chodzi właśnie o swastykę bo "kojarzy się minitalnie"

    OdpowiedzUsuń
  36. Bezwzględnie i koniecznie :)
    Już się cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  37. Hyhyhy to jak stwierdzić, że okrzyk "Allahu akbar" na ulicy kojarzy się z modlitwą :D
    tak wiem mogłabym sprawdzić w internecie, ale mi się nie chce, co to jest sitodruk?

    OdpowiedzUsuń
  38. Oj Linka trochę mniej, Filifiona bardzo wczuwa się w narrację, a jej opowieści snują się godzinami, Linka natomiast jest nad wyraz kulturalna, a do tego boi się ciężkiej ręki Fili i nie chce jej przerywać, nie wychodzi nawet do toalety przez 48 h.

    OdpowiedzUsuń
  39. Opina mocno na wyrost, znam Cię blisko dekadę, a jedyny moment kiedy nie trzeszczysz to jak śpisz. Gdzie gaduła :D

    OdpowiedzUsuń
  40. Jest to jakaś teoria, może parzyła jeszcze w nim ohydną herbatę z przyprawami korzennymi, żeby dodatkowo się umartwiać i zgnębić znienawidzony symbol.

    OdpowiedzUsuń
  41. Ano dobrze prawisz. Kiedyś sprzedawali odpusty i szczeble z wyśnionej drabiny do nieba a teraz koszulki. Komercja zawsze była i będzie.
    A co powiesz o tym https://i.pinimg.com/736x/e5/db/18/e5db18aa6cd56eb64edd4b1d5e67b62a--buddy-christ-bobble-head.jpg ?
    Wiesz z jakiego to filmu? :D

    OdpowiedzUsuń
  42. Yyyy myślałam bardziej o kubku Skry. I absolutnie mnie nie obchodzi, że nie interesujesz się siatkówką, moim zadaniem jako kibica jest rozpowszechnianie barw klubowych na wrogim terytorium.

    OdpowiedzUsuń
  43. Zacznijmy od tego, że "wyznawcy" ideologii, członkowie subkultur, itp. nie mają żadnych podstaw teoretycznych skąd, jak i dlaczego. Jest to banda prostaków i idiotów, nie wszyscy, ale większość.

    OdpowiedzUsuń
  44. Albo czekoladę. Czekolada jest dobra na wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  45. :D ej bo mi stronę zbanują za takie teksty. Ludzie nie doceniają piękna czarnego humoru ;)

    OdpowiedzUsuń
  46. I w kinie. Nie zapominaj.

    OdpowiedzUsuń
  47. Kwestia mocno sporna :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Do imprezy jeszcze kilku Azjatów by się zdało.

    OdpowiedzUsuń
  49. Nie mam pojęcia o jakim filmie mówisz. A figurka... Hmm... Eee... W zasadzie jest.

    OdpowiedzUsuń
  50. No jak to?! Druk przez sito...

    OdpowiedzUsuń
  51. Powiedz konkretnie że kobieta przynudza. I poproś o konspekt przygody. Taki w ładnych punktach.

    OdpowiedzUsuń
  52. Umowa stoi, ale tylko pod warunkiem że będziesz codziennie pić kawę w kubku z emblematem Czarnych Słupsk. I że będziesz oglądać mecze koszykówki :)

    OdpowiedzUsuń
  53. To nie są prostacy. To ludzie głodni autorytetów i przynależności do grupy.
    Jak jest kryzys dobrych wzorców to...

    OdpowiedzUsuń
  54. To powinni zacząć czytać komiksy i chcieć być jak Batman.

    OdpowiedzUsuń
  55. Hyhyhy cwaniak z Ciebie :D bardzo uczciwa propozycja poza jednym niuansem, na który przystać nie mogę. Nigdy, ale to nigdy nie pijam kawy.

    OdpowiedzUsuń
  56. Szszsz bo jeszcze zobaczy i mi odetnie nieprzerwane źródło herbaty. Nie, nie Filifiona jesteś charyzmatycznym oratorem o pięknym głębokim głosie Imperatora.

    OdpowiedzUsuń
  57. Hyhyhy poczułam się jak na lekcji chemii w lo. Nie jesteś aby nauczycielką z powołania, która potrafi wyjaśnić wszelkie niuanse wiedzy tajemnej?

    OdpowiedzUsuń
  58. Chciałam ją kiedyś nabyć, ale nie jest dostępna w Polsce. Ciut to prześmiewcze zdaje sobie sprawę, ale fani "Dogmy" i twórczości Kevina Smitha zrozumieją.

    OdpowiedzUsuń
  59. Rozszyfrowałaś mnie...

    OdpowiedzUsuń
  60. Niektórzy ludzie naprawdę mają pseudo genialne pomysły... swoją drogą, ciekawa praca - macie cały wachlarz ludzkich zachowań i....odchyleń;)
    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  61. To podobnie jak ja :) NIGDY nie oglądam siatkówki...

    OdpowiedzUsuń
  62. Bo mieli trudne dzieciństwo...

    OdpowiedzUsuń
  63. ... A czar jej głosu zniewala i zmusza narody do podążenia śladem...

    OdpowiedzUsuń
  64. Praca jest tak ciekawa, że żeby normalnym pozostać trzeba ją rzucić i uciec, aż się za człowiekiem kurzy :D

    OdpowiedzUsuń
  65. Nie wiem, dlaczego muszę wpisać komentarz jeszcze bardziej w krzakach niż zwykle, bo nie pod tym postem, co trzeba. Cosik masz zdupcone na tym blogu - zdjęcia nie widać, tylko są kreski i link, a komentarzy pod spodem całkiem nie da się wpisać. To tak ma być?

    OdpowiedzUsuń
  66. A to prawie już wygnanie :-D na kompie było wszystko ok, ale sprawdziłam na tel i masz racje, co nie zmienia faktu, że nie mam pojęcia czemu tak. Pewnie Niemce.

    OdpowiedzUsuń
  67. Niemców bym się nie czepiała. Raczej cykliści.

    OdpowiedzUsuń
  68. Jedym i drugim nie ufam. Blog zaniemógł razem ze mną. Wole nie ruszać, bo wybuchnie.

    OdpowiedzUsuń
  69. Linka Ty śmieszko, ile ludzi tyle potrzeb.
    A może nie była to swastyka tylko pajęczyna z pająkiem???
    Pozdrawiam
    zolza73.blogspot.com
    goodmorning73.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sprzątajcie, a będzie wam dane

Samozagłada: krok pierwszy

Wielkie powroty: epizod 1 – Sanatorium