Erotyka międzygatunkowa
Co się dzieje, gdy po latach reżyser dumnie obwieszcza, że chce powrócić do świata, który wykreował lata temu? Rozpala on koksownik w sercach fanów, którzy z wypiekami na paszczy, czekają na premierę filmu, który pamiętają z dzieciństwa, a wraz z nim wszystkie wrażenia, które towarzyszyły im podczas seansu sprzed lat. Strach, grozę, ekscytację i morze śluzu. Rzesze ludzi zastanawiają się czy jest sens, czy nie będzie słabo, po prostu, czy nie dostaną gołą dupą w pysk, bo reżyser stracił to coś. W jednym z odcinków South Park twórcy w tak charakterystyczny dla siebie sposób wyrazili opinię na temat nowego Indiany Jonesa, nazywając kontynuację gwałtem na Indim. Mieli rację. Tym razem erotyki międzygatunkowej dopuścił się Ridley Scott. W mistycznym uniesieniu trzepocząc nerkami z radości Linka wyczekiwała godziny W, gdzie z prędkością światła opuści przygnębiające fundamenty pracy i wraz z Filifioną i jej lubym – Komandosem - uda się do kina na Obcego: Przymierze. Paskudny Alien towarzys...