XVIII-wieczny Tygrysek
Dziwak jak na rasowego przedszkolaka przystało, od czasu do czasu, bierze udział w różnych akademiach ku czci Babć, Dziadków, Rodziców i innych organów społecznych – Linka zawsze postulowała o wprowadzenie dnia Cioci. Choć bierze udział to dość mocne słowa, do tej pory częściej dezerteruje i nakryty uszami, oklaskuje kolegów i koleżanki z widowni, biedula jest wstydliwy. Niemniej zawsze skrupulatnie uczy się na pamięć swoich partii tekstu i z nieukrywaną łatwością recytuje wiersze swoje oraz kolegów występujących przed nim i po nim. Linka często bierze udział w przygotowaniach do wielkiej gali, a jedna z ich niepisanych zasad brzmi, że ona nauczy się jego wierszyka, jeśli on nauczy się jej. I tu zaczynają się schody, gdyż Linka na poezji się nie zna. Rzec można, że padła ona ofiarą systemu, który przez wszystkie lata jej przymusowej edukacji z premedytacją wbił halabardę w tę część jej duszy odpowiedzialną za lubienie poezji. Ona z zasady jej nie lubi. Jednak od każdej reguły są wyjątk...